Tam, gdzie wszystko się kończy, ale nic nie zaczyna... - rozkład tygodniowy

Energia tygodnia - Wieża
Wiadomości, niespodziewane wydarzenia - Paź Buław
Praca, życie zawodowe - Rydwan
Miłość/ życie uczuciowe - 7 Monet
Sprawy finansowe - Rycerz Mieczy
To, co odejść musi - Papież
Problemy, przeszkody - Śmierć
Nowe możliwości - Cesarzowa
To pozostanie takie samo - 7 buław
Rada Tarota - As Mieczy
Podsumowanie - Qrólowa Buław

Może i rozkład za długi jak na siedem dni, ale sięga o wiele głębiej i pokazuje o wiele więcej niż bym chciała wiedzieć. Ja chciałam tylko potwierdzenia, że wszystko niedługo będzie dobrze. 

Ta energia Wieży towarzyszy mi nie tylko w tym tygodniu. Jeszcze w lutym i na początku marca zbierały się wokół mnie czarne chmury. Wiecznie niezadowoleni ludzie do okoła, irytujące osoby w miejscu pracy, nawał obowiązków i na dodatek pogoda, która jakby sama w sobie była zapowiedzią apokalipsy. Stres, ciągły ból głowy, wewnętrzne niezadowolenie. I na raz wszystko się kończy. Szkoły zostają zamknięte, moje kursy językowe odwołane. I zostaje w moich czterech ścianach. Wszystko się nagle skończyło. Mam teraz mnóstwo czasu na przemyślenie tego, co nadal chcę zrobić z moim życiem. Przecież nie od dziś chcę wyprowadzić się z Monachium i zacząć wszystko od nowa. Nie bronię się przed tą zmianą. Tylko, choć w tym momencie runeło wszystko i stoję przed ogromną zawodową niewiadomą, to nie zrobiłam ani jednego kroku do przodu. Nie mam żadnego planu B, C, itd. W tym tygodniu nadal nie wypadłam z mojej wieży. Choć walą w nią pioruny, mury, które zbudowałam przez ostatnie lata, są naprawde solidne. Może muszę wewnętrznie pozwolić mnie samej runąć, abym mogła iść dalej. W ostatnich latach miałam wrażenie, że nieważne co zrobię, którą drogę wybiorę, jaką decyzję podejmę i tak wszystkie drogi sprowadzają mnie ponownie do Monachium, tak jakbym była tutaj przykuta jakimś niewidzialnym łańcuchem. 

Jeśli jesteś silny, zaczynaj tam, gdzie jesteś silny.
Jeśli nie, roypocznij tam, gdzie łatwiej przeżyjesz porażkę. 
(N. Machiavelli)

Paź Buław przynosi wprawdzie dużo wiadomości, ale dla mnie w tej karcie zawsze było coś irytującego. I tak też było w ostatnich dniach. Ciągłe wiadomości mailowe z miejsca pracy, które kompletnie nic konkretnego nie wniosły do mojego życia, jak tylko niepokój. Miniony tydzień spędziłam również na długich rozmowach telefonicznych z koleżankami z pracy, bądź urzędami. 

Myślałam, że ten Rydwan przyniesie w końcu jakiś podmuch wiatru w życiu zawodowym. Nasze szefostwo obiecało nam do końca marca jakieś konkretne informacje w związku z odszkodowaniem finansowym i kursami online. Nie mogę wprawdzie zaprzeczyć, że nie byłam zasypywana mailami, ale to były puste słowa, nic konkretnego. No ale dobrze, coś ruszyło z miejsca, może jeszcze nie z koyta, raczej jak te biedne powozy konne w drodze do Morskiego Oka 😔
Ale Rydwan oznacza również transformację, nowy początek. Również w tym tygodniu zadawałam sobie często to pytanie, czy kiedy to wszystko się skończy, chcę wrócić do tego, co robiłam do tej pory. Już wczesniej próbowałam szukać czegoś innego i po kilkunastu niepowodzeniach, rezygnowałam tłumacząc sobie, że to nieodpowiedni czas, że nic się nie dzieje bez przyczyny. Czas ciągle mija, a ja wciąż nie znalazłam tej przyczyny, dlaczego muszę tutaj być. Wiele osób póka się w czoło dziwiąc się mi, że ja potrzebuję czegoś nowego, że chcę coś zmienić. Bo po co zmieniać coś, co tak dobrze funkcjonuje. Mój wewnętrzny głos też mi to mówił. Po co znowu chcesz wywrócić wszystko do góry nogami, jest ci przecież dobrze, tyle już osiągnęłaś. Ale jest we mnie coś, co nie pozwala mi spocząć w miejscu, co ciągle każe mi iść. Tak iść, tylko dokąd... Tego Rydwana mam również w dacie urodzenia, ale też Pustelnika. Bo ciągłe bycie w drodze czyni również samotnym. Ale co zrobić, jeśli wciąż nie odnalazłam tego, bądź kogo, co szukam. 
Zapewne wrócimy prędzej czy później do naszych zawodowych obowiążków. Tylko czy ja chcę to, co było....

Życie uczuciowe w 7 Monet mogę po prostu ominąć. tutaj się nic nie dzieje, może później po Coronie. A może jeszcze później.

Moja sytuacja finansowa spędza mi sen z powiek, bo z końcem kwietnia skończą się zasoby finansowe... Więc widząc Rycerza Mieczy sięgnęłam po alkohol z półki 😂
Ale tutaj nie było żadnych negatywnych wiadomości, pozytywnych zresztą też. 

To, co odejść musi. Papież. Nauczanie, bezpieczeństwo, zorganizowany dzień pracy. Za mną 3 tygodnie siedzenia w domu i przede mną jeszcze 2 kolejne. To, czy ruszymy z kursami online jest niewiadome. Wszystko jest niewiadome. Mam cichą nadzieje, że to wszystko nie dzieje się bez przyczyny, że może pojawi się coś nowego na horyzoncie. 

Ale karta Śmierci znowu rozwiewa moje obawy. Ona mówi, że na zmianę, na nowy początek będę musiała jeszcze poczekać. Karta ta może również bezpośrednio wskazywać na Śmierć - czyli to, co robi ze światem ten wirus.

Nowe możliwości - Cesarzowa radzi mi, abym zajęła się sobą. Może to dobrze, bo zmarszki pod oczami robią się coraz więcej. Więc w końcu mam czas na robienie maseczek, zanim stracą datę ważności. 
Ale ta karta jest również moim osobistym życzeniem, bycia żoną, matką... No tak, w tym tygodniu raczej nie przybliżyłam się ani krok bliżej mojemu marzeniu, za to spędzałam dużo czasu nad pracą nad sobą.

7 Buław to, co pozostanie. No tak, wewnętrzna walka, niepokój, troski i zmartwienia. Może i wszystko będzie dobrze, może doczekam się Happy End-u. Ale póki co, trudno jest stawić walkę wewnętrznym demonom, kiedy od tygodni nie słyszałam, ani nie otrzymałam żadnej pozytywnej wiadomości.  

Skorzystałam z rady Tarota i starałam się myśleć trzeźwo i załatwić przynajmniej niektóre formalności, które pozwolą mi choć w niewielkiej części zabezpieczyć się zawodowo. Również nie dałam się zwariować przez napływ sprzecznych informacji i pustych obietnic. 

Podsumowanie - Qrólowa Buław - nie, jeszcze się nie poddałam.Może jeszcze nie staję do beypośredniej walki, ale w tym tygodniu, pomimo tak nieprzychylnych okoliczności, odnalazłam w sobie nową energię. 

Jeśli nie widzimi żadnego wyjścia z sytuacji, zaczynamy się bronić. I kiedy myślimy, że jesteśmy słabi, stajemy się silni. 

Pozdrawiam tych wszystkich, którzy tu jeszcze czasami zaglądają 💗💗💗💗💗

Lawendowa wiedźma 💖💖💖

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

10 Mieczy - bo co nas nie zabije, to nas wzmocni

Smutna historia o 8 Kielichów

Zdrada