Dla maleństwa - uczucia

No to Edytko, długo oczekiwany rozkład. Ta dam!!!



1. Obecna sytuacja uczuciowa - 2 Kielichów

2. Lewa strona (relacje z mężem) - Księżyc - Pustelnik - 5 Mieczy

Uczucia do męża - 5 Buław

3. Prawa strona (relacje z Panem X) - 7 Monet - Diabeł - Koło Fortuny (Paź Monet/ 2 Buław)

Uczucia do Pana X - 7 Kielichów

4. Tak będzie z relacją z Panem X - 5 Monet (Wieża/ 2 Monet)
Jakoś to wszystko nie przedstawia się za różowo w danym momencie.
Jak na ironię - jako karta na uczucia wyszła ci 2 Kielichów. Jak na ironię , bo wiem, że u ciebie jest wszystko inne, tylko nie motyle w brzuchu i zakochanie.
Ogólnie masz dużo 2 w tym rozkładzie. Co również wskazuje na twoje relacje i uczucia do 2 różnych osób. Dlatego 2 Kielichów może tu symbolizować to, co już było. Zauroczenie, zakazane uczucie, które już niestety mija.
Nie wiem, która relacja w danym momencie jest dla ciebie ważniejsza i za którą powinnam się zabrać najpierw. Chyba zacznę od prawej strony i Pana X.
7 Monet to czekanie. I wiem, że ty czekasz jeszcze na to, że może odnowicie waszą relację. O 7 Monet pisałam już także. To czekanie, ale nie zawsze zakończone sukcesem lub z marnym skutkiem. I z taką interpretacją tej karty spotykam się coraz częściej. Jeśli chcesz czekać i się dalej łudzić (7 Kielichów) to możesz jak najbardziej. Ale ja bym ci radziła się zastanowić, co jest dla ciebie ważniejsze. O tym już napisałam ci w poprzednim poście.
Kolejną kartą jest Diabeł. Ten Diabeł na mojej karcie jest całkiem niczego sobie, więc w sumie nawet się nie dziwię, że nęci i kusi. Brak ci intymności z Panem X, czułości, emocji, które ci dawał. Może przy nim odnalazłaś to, czego nie dostawałaś lub czego brakowało ci w małżeństwie.
Z innej strony Diabeł to nakręcanie się, to myśli tłoczące się po głowie. Sami stwarzamy sobie problemy i wpędzamy siebie w obłęd. Ja bym ci radziła zachować zimną krew i nie dać się ponieść emocjom.
Jako kolejna karta wyszło mi Koło Fortuny. Edzia - muszę ci to napisać, wybacz. Z tego obecnie żadnego związku nie będzie. To mówią jednoznacznie karty po prawej stronie. Tylko dla mnie to nie jest jeszcze zamknięty temat. Ta energia jeszcze krąży i krąży i zatacza koło. Moim zdaniem może się jeszcze niejedno wydarzyć. Bo Koło Fortuny mówi, co ma być to i tak będzie.
Z kart z dołożenia mogłabym przepowiedzieć, że dojdzie pomiędzy wami do zbliżenia i to dzięki waszym dzieciom. Bo mamy Pazia Monet i 2 Buław, którymi rządzi Koło Fortuny. Lub po prostu została mi pokazana sytuacja jaka jest. Spotykacie się odbierając dzieci z zajęć pozalekcyjnych. Widzicie się, ale żadne z was nie robi kolejnego kroku. W was wszystko się kotłuje, ale pomimo tego pozostajecie bierni.
Twoje uczucia do Pana X - 7 Kielichów. Nie wiem Edzia, jak długo i jak dobrze go znasz, ale ta karta pokazuje, że mocno wyidealizowałaś sobie jego obraz. Z człowieka zrobiłaś chodzący ideał i wyobrażasz sobie z nim przyszłość jak z bajki. Tylko jak to się ma do rzeczywistości? No właśnie? 7 Kielichów radzi bardzo często, żeby przestać bujać w obłokach i zejść na ziemię, bo inaczej możemy się boleśnie rozczarować.
Karty podsumowujące waszą relację - 5 Monet (Wieża i 2 Monet). 5 Monet to strata, nie tylko finansowa. Ta karta zapowiada również rozstania i świadomość utraty osoby, na której nam zależy.
Wieża i 2 Monet w tym połączeniu mówi o końcu żonglowania, rozdwajania się. Dla mnie to informacja, że będziesz musiała zdecydować się ostatecznie na jednego mężczyznę.
Edyto - karty czasem są bardzo przewrotne. Dla mnie to wygląda na koniec znajomości. Ale może być tak, że dla Pana X będziesz musiała coś poświęcić, coś stracić. Nie chcę ci dawać złudnej nadziei. Będziemy musiały jeszcze trochę popracować i pomęczyć Tarota, ale do tego potrzebuję twojej pomocy. Ty musisz przepracować pewne lekcje w twoim życiu, wtedy będę mogła ci pomóc. Ale to ty musisz odwalić czarną robotę.

Teraz przechodzimy do kart na twoje małżeństwo. Tutaj jest kiepsko. Zanim zacznę omawiać karty, chciałabym o coś zapytać, o co powinnam zapytać już na początku. Jak doszło do romansu, to wiem. Ale istotą sprawy jest, dlaczego do tego romansu doszło. Nie byłaś szczęśliwa z mężem, przybijała was szara codzienność i piętrzące się raty? Czy myślisz lub myślałaś o tym, aby rozstać się z mężem? I czym była dla ciebie twoja afera, był to tylko skok w bok, czy rozmawialiście o wspólnej przyszłości? Jeśli chcesz i możesz odpowiedzieć mi na te pytania, może ja lepiej wtedy zrozumiem, co chcą powiedzieć mi karty.

Pierwszą kartą w rozkładzie jest Księżyc. A więc romans, zdrada, tajemnica. Może być tak, że mąż domyśla się o romansie i dlatego oddalił się od ciebie i jest obecnie w karcie Pustelnika. Twoja relacja, a raczej spore zaangażowanie emocjonalne w Pana X bardzo podkopało twoje małżeństwo. Oddaliliście się od siebie bardzo z mężem i to pokazuje właśnie karta Pustelnika. To nie jest dobra karta na związki. A jakby tego było mało końcową kartą jest 5 Mieczy.
Stąd moja rada. Jeżeli ważne jest dla ciebie twoje małżeństwo, to je ratuj.
Ta 5 Mieczy zapowiada kłótnie, niesnaski między wami. Tak jakbyście chcieli oboje wyrządzić sobie krzywdę. Oj Edzia, Edzia. Powiedz mi jeszcze, twój mąż nie romansował też gdzieś czasem na boku. Bo ten Księżyc to nie musi być tylko twoja "niewierność".
Twoje uczucia do męża - 5 Buław. No pięknie. Ten facet wkurza cię na całego. Obecnie jest brak porozumienia między wami, drzecie koty na całego.
To byłoby tyle na dzisiaj moja duszko.
Ściskam Monia

Komentarze

  1. Witaj Moni :) bardzo ci dziękuje za te rozkłady ;) bardzo się napracowałaś Kochana!
    Jednak po ich przeczytaniu strasznie smutno mi się zrobiło .....pewnie dlatego że wszystko co napisałaś jest prawdą - a ja nie chcę się z tym pogodzić. to jest bardzo ciężkie.
    Może zacznę od tego co mnie pchnęło w stronę PanaX - po pierwsze:) nigdy nie należałam do tego typu kobiet które zachwycają sie co drugim spotkanym facetem - mnie naprawdę ciężko zadowolić, kiedyś myślałam że nigdy takiego nie znajde ;) a jednak poznałam męża ujął mnie dowcipem i inteligencją, opiekuńczością - no wszystko było super - i nawet nie spogladałam w inne strony, bo nie czułam takiej potrzeby - aż nadszedł ciężki czas, kredyty, długi, musiałam zmienić pracę żeby było lepiej (na to akurat nie narzekam bo super trafiłam) ale mój mąż winiąc siebie ze sam nie może sobie z tym poradzic zaczął być nerwowy, prawie wszystko go wyprowadzalo z równowagi, całe dnie w pracy, wracał też podminowany całą sytuacją - dlatego nie dość że sama z dzieckiem cały dzień, ogarnąć dom, lekcje i jeszcze się uśmiechać że wszystko ok - masakra. Wtedy pojawił sie kolega mojego syna i wspólne zajęcia pozalekcyjne na które wozilismy dzieci i tam gadka szmatka przez czas jak na nich czekalismy ( na początku nie chcialo mi sie z nim gadac wiec chodziłam po okolicy:) ale jak przyszła zima to stwierdziłam ze 1,5 godz nie bede marzła i tak zaczelismy rozmawiac. Zabawny - tak na początku sobie pomyślałam, po jakimś czasie zaczał opowiadac o tym ze wszystko sam robi w domu bo żona ma to gdzieś ( o ironio pomyślałm sobie, chciałabym żeby ktoś tak za mnie coś zrobił) noi między słowami również na nią narzekał - ja oczywiście nic nie mówiłam o sobie - tylko słuchałam. I tak minął rok, potem wspólne imprezy z naszymi małżonkami (raz tu raz tam) i wszystko było cacy - tylko po następnym roku - jak u mnie w małżeństwie - od mojej strony całkowicie się popsuło - spojrzałam na pana x inaczej. Popsuło się bo byłam / jestem zła że cały czas się obwinia, a nic nie robi żeby sytuację poprawić....ehhh dużo pisać ...noi pewnego dnia pan x napisał maila czy sie spotkamy (pomyślalam ze chodzi o taką impreze jak zwykle) ale nie o to chodziło - noi od tego dnia się zaczeło - ja naprawdę nie wyrywam się przed szereg (że tak się wyrażę:) - ale byłam przekonana że to nie jest zwykłe koleżeńskie spotkanie :). A po dwóch miesiącach się skończyło - teraz widzę że dla niego to była tylko odskocznia, przelotny romans a dla mnie ........sama nie wiem teraz wbił mi nóż w samo serce ;( - wyszło na to że jestem głupiutka i naiwna - nie wiem dlaczego pozwoliłam sobie na tą słabość - pierwszy i napewno ostatni raz w życiu.......to na pewno
    boje sie że teraz moje serce to jedna wielka skała - mogę kochać tylko syna.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mój mąż - nie jest typem romansowca ;) - chociaż i tu mogę sie mylić, ale jego głowa jest zajęta naszymi problemami finansowymi a zresztą o tym gdzie sie wybiera i gdzie jest to mnie informuje - poza tym co chwila pyta sie czy ja go kocham i że on mnie kocha...wiec tak to wygląda.
    Nie wiem czy się dowiedział o romansie czy nie - ale wiem że nawet jakby się dowiedział do by się nie przeznał, ostatnio mi powiedział że nigdy mnie nie zostawi. Ja myślałm o tym wielokrotnie ale nasza sytuacja na F:) mi na to nie pozwala. Chcemy sprzedać dom, może wtedy byłabym wolna:) ale też sama nie wiem czy było by to najlepsze rozwiązanie. Moni to wszystko jest jak jeden kłębek wełny - wszystko jest zapętlone i nikt nie może się ruszyc:) a na dodatek bardzo chciałabym mieć dziecko :) - czy właśnie nie opadłaś na podłogę :) heheh i nie wiem czy właśnie nie jestem w ciąży .......boje sie zrobić test ( chce dziecka a boję sie - jak to wytłumaczyć? ;) i tak sprawy sie mają. Mam męża i na tym musze poprzestać, może będzie lepiej - a pan x był moją wielką wtopą za którą teraz płacę karę (psychiczną).
    Dziękuję ci kochana :) MM

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ci za komentarz. W takim razie karty po stronie męża bardziej bym dopasowała do historii, którą mi właśnie opowiedziałaś. Ten Pustelnik, to także możesz być ty i czas, który potrzebujesz na dojście do siebie. 5 Mieczy - to piętrzące się problemy. Już myślimy, że wyszliśmy na prostą, a tu kolejny zakręt przed nami.
    Wiesz co jakoś straciłam szacunek do Pana X, po tym, co mi napisałaś.
    Koncentruj się na tym, co jest dla ciebie ważne. A dzidziuś to rewelacje :D Nie chcę za wcześnie gratulować, bo w kartach nie widziałam konkretnie ciąży, ale niektóre karty mogłabym pod to podciągnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz ja też, straciłam szacunek :) jakkolwiek to brzmi..... szczególnie po tym jak przeczytałam sobie to, co do ciebie powyżej napisałam (chociaż długo nie dopuszczałam do siebie myśli że po jego stronie to co się zdarzyło - nie miało większego znaczenia, ponieważ tak własnie to wygląda). Cały czas się zastanawiam - co mnie zamroczyło /???:)))
    Moni dla ciebie
    https://www.youtube.com/watch?v=tM1rSTOs7Zs
    Jeszcze raz dzięki :)
    MM

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo:) fajny gest:)
    ps. napiszesz czy nasz blog powiększy się o nowego członka? :)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście że dam znać :)))
    MM

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

10 Mieczy - bo co nas nie zabije, to nas wzmocni

Smutna historia o 8 Kielichów

Zdrada