Magia Świec

Światło świec rozświetla mrok, daje nadzieję, koi strach.
Świece palimy w różnych intencjach, za nas, za zmarłych, dziękczynnie.
Światło świec ociepla nawet najchłodniejsze pomieszczenie, jest niezbędnikiem każdego romantycznego wieczoru.
Na wielu innych portalach internetowych można znaleźć informacje, jaki kolor świecy przypisany jest danej intencji. Ja nigdy jakoś nie mogłam tego spamiętać i wypracowałam sobie własny rytuał palenia świec.
1. Pełnia - palę świece żeby pozbyć się blokad, złych energii, lęków, oczyścić siebie i moje najbliższe otoczenie.
2. Nów - palę świece w różnych intencjach, każdej świecy poświęcone jest jedno życzenie do spełnienia, jedna dziedzina życia.
3. Nieważne od fazy Księżyca - kiedy czuję się wyssana z energii lub obok mnie jest osoba, która źle mi życzy, zawsze zapalam białą świecę. Czuję wtedy, że chroni mnie niewidzialna energia i "negatywne energie" nie mają do mnie dostępu.
4. Świeca czarna - blokady, pozbywanie się negatywnej energii, zmiany, odcięcie się od negatywnych wpływów, itp.
Świeca biała - pozytywna energia, optymizm, ochrona, bezpieczeństwa, dobre wibracje
Świeca czerwona - miłość
Świeca zielona - praca, kariera
Świeca żółta/ złota - pieniądze, finanse
5. Na każdej świecy nożykiem wydrapuję intencje, np. Świeca zielona - dobrobyt, praca, kariera, bezpieczeństwo, nowe możliwości, awans; wszystko czego pragnę.
6. Przed zapaleniem każdej świecy mówię krótką regułkę, żeby wzmocnić energię świec.

Do pewnego czasu świece paliłam bezmyślnie. Zapalałam je, plotłam coś pod nosem albo i nie i czekałam na rezultaty. Przed kilkoma miesiącami zaczęłam na raz zapalać świece w różnych intencjach. Po jakimś czasie zaczęłam obserwować, że jedne świece dopalają się szybciej, a drugie wolniej. Nie zwracałam na to na początku zbytniej uwagi myśląc, że to bliskość pozostałych świec i ciepło od nich bijące ma na to wpływ.
Pod koniec maja zaczęły się na nowo problemy w pracy. Paliłam wtedy 2 świece zieloną na pracę i czerwoną na miłość. Paląc się te dwie świece stopiły się w jedność. Powiedziałam wtedy do Ukochanego - popatrz, czekają mnie zmiany w życiu zawodowym i prywatnym w tym samym czasie.
Po tygodniu byłam zdecydowana na wymówienie, a Ukochany mnie zostawił...
Od tego momentu zaczęłam baczniej przypatrywać się moim świecom i próbować wyczuć, co chcą mi przekazać.
Świeca zielona pali się w tempie błyskawicy. I tutaj znak zapytania, co się jeszcze zmieni, przecież zmieniłam już pracę, a awansu w nowym miejscu się nie spodziewam.
Najwolniej pali się świeca czerwona. Ale dopóki nie wyleczę swojego serca, nie mam co liczyć na nowe uczucie.
Jako ciekawostka - od ostatniego palenia świec podczas Pełni, bardzo szybko dopaliła się żółta świeca. Po paru dniach dostałam zwrot źle naliczonej wypłaty z byłej pracy. Pieniądze, których się w ogóle nie spodziewałam.
Czy którejś z Was świece też robią takie niespodzianki?

1. zdjęcie zrobione 16 lipca tego roku


2. Świece zapalone podczas niedzielnej Pełni


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

10 Mieczy - bo co nas nie zabije, to nas wzmocni

Smutna historia o 8 Kielichów

Zdrada