7 Monet - czy z każdego jajka musi wykluć się pisklę???

7 Monet- czekanie czy niedoczekanie...
"Cały świat czeka, my z nim. Czekamy na następne chwile. Żyjemy w bezruchu, zamknięci w okruchu życia, co przecież żyje. Cały świat czeka, my z nim. Czekamy na następne chwile. Choć nam się zdaje do czegoś gnamy, ciągle czekamy." Wczoraj przypomniały mi się słowa piosenki Cały Świat zespołu Czerwony Tulipan. Mimowolnie skojarzyły mi się one z kartą 7 Monet.

Generalnie karta ta miała dla mnie znaczenie pozytywne i tak też ją interpretowałam. Kiedy się pojawiała, wiedziałam, że wydarzenie, na które czekam, na pewno przesunie się w czasie. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale nadal skutecznie dążyć do realizacji celu. Do tej pory karta 7 Monet uczyła mnie cierpliwości i systematyczności w działaniu, nakazywała pracować nad charakterem, groziła palcem i mówiła - co nagle, to po diable! 



 Od września ubiegłego roku ta karta pokazywała mi się dość często w rozkładach, ale odbierałam ją pozytywnie - dostanę, to czego pragnę, muszę jedynie na to cierpliwie poczekać. Ostatni raz 7 Monet była moja kartą przewodnią na lipiec - i raczej definitywnie zakończyła okres wyczekiwania.

Byłam cierpliwa, wytrwała, systematyczna, ale i tak moje plany spotkały się z niepowodzeniem. Więc o co tu właściwie chodzi???
Wygląda na to, że 7 Monet ma dwie twarze. Dłuższy czas nie rozumiałam, dlaczego Crowley nazwał ją Niepowodzeniem, cóż coś musiało w tym być. Crowley nie zawsze musi się mylić.

Każdy z nas ma pragnienia i cele i naturalną rzeczą jest, że dąży do ich realizacji. Niektórym z nas udaje się szybciej zdobyć cel, inni musza się dłużej potrudzić. No przecież nie wszyscy na raz możemy być szczęśliwi!!! Jakaś równowaga we Wszechświecie musi być zachowana!!!

Kiedy w odpowiedzi na nasze pytanie, w rozkładzie pojawia się 7 Monet, bierzemy to z reguły za dobry omen. Zacieramy już ręce z uciechy, bo myślimy trochę naiwnie, że wystarczy trochę cierpliwości, a sukces będzie nam dany.
I tutaj pojawia się haczyk - bo czy wszystkie nasze pragnienia mają błogosławieństwo Wszechświata? Czy wszystkie plany i cele, którym patronuje 7 Monet mają szansę ziszczenia się?
Tak sobie wyobraziłam nasze marzenia jak takie malutkie jajeczka. Chuchamy na nie, dmuchamy, pielęgnujemy. A w efekcie końcowym z nie każdego jajeczka wykluwa się słodki pisklaczek :(
Taką sytuację pewnie wyobrażał sobie Crowley, kiedy kartę 7 Monet nazwał niepowodzeniem i kazał namalować w ciemnych, depresyjnych barwach.
W karcie tej przedstawił taki stan umysłu, kiedy jesteśmy rozczarowani, zrezygnowani, czujemy wewnętrzną pustkę, bo to, na co tak długo czekaliśmy się nie spełniło lub się nie spełnia. Nasz projekt zakończył się fiaskiem. Czujemy się strapieni zrezygnowani, bo okoliczności są wciąż niesprzyjające, ciągle czegoś nam brakuje i szanse na realizację naszych marzeń wydają się być ciągle poza zasięgiem.

7 Monet oznacza czekanie. Nie każdy potrafi czekać. A nawet jeśli, to nawet tym najwytrwalszym zdarzają się momenty zniecierpliwienia. Czasem to jest tak jak z pociągiem, który się spóźnia. Jeśli na początku zapowiadane jest 10 Minutowe opóźnienie, nie przejmujesz się zbytnio. Ale niejednokrotnie zdarza się, że parominutowe spóźnienia zamieniają się w godziny. Wtedy siedzisz i czekasz bezradnie. Można naturalnie sączyć kawę w dworcowym barze, czytać gazetę, ale i tak mimowolnie zerkamy z irytacją na zegarek.
Karta 7 Monet jest również często porównywana do ziarna. Siejąc zboże wiemy, że na plon trzeba będzie poczekać. To naturalny stan rzeczy. Wszystko w przyrodzie ma swój cykl. Więc siejąc to nasze ziarno wiemy, że nadejdą wkrótce żniwa. Piękna jest taka pewność, ale niepewność piękniejsza. Niestety nigdy nie możemy przewidzieć, jaka danej pory roku będzie pogoda. Może się zdarzyć, że potworne upały wypalą ziemię. Może być, że jedno gradobicie powali nasze zboże na ziemię. Jednak jakby nie patrzeć, jakieś ziarenko wypuści łodygę.
Siejąc ziarno naszych marzeń, wiemy, że zbierzemy plon. Ale nigdy nie wiemy, czy ten plon sprosta naszym oczekiwaniom...
Ja w zeszłym roku we wrześniu miałam jeden cel - objąć filialę, do której zostałam przeniesiona. Zadając pytanie Tarotowi - czy dostanę kierownicze stanowisko - wychodziła mi 7 Monet. Co zrobiłam - wytrwale pracowałam, starannie wykonywałam moje obowiązki, starałam się. Niestety nie zostałam przełożoną i w efekcie końcowym złożyłam wymówienie. Na początku i na końcu mojej drogi pokazała mi się 7 Monet.
Tak, naturalnie mogłabym ją zinterpretować jako fiasko i niepowodzenie. Ale ta karta kazała mi również przystanąć i zastanowić się, czego tak naprawdę chcę. Czy zostać kierowniczką jest rzeczywiście moim cele, czy to da mi szczęście i czy tak widzę siebie w przyszłości??? Zapewne gdybym postanowiła zostać, prędzej czy później mój plan by się ziścił. Ale ja postanowiłam wybrać inną drogę... A w nią na pewno zabiorę te wszystkie pozytywne rzeczy, które przez ten rok nauczyła mnie 7 Monet.
Kolejną kartą w talii jest 8 Monet - karta pracy. Dlatego uważam, że nie jest najważniejsze, czy efekt naszych marzeń nas zadowoli czy nie. Najistotniejsze jest, jaką naukę wyniesiemy z tego okresu. 7 Monet uczy nas również wytrwałości - bo nie każdemu starczy siły, aby dążyć drogą swoich pragnień. Jeżeli nasze cele się nie spełniają - 7 Monet każe nam przystanąć i przemyśleć całą sytuację - może coś robimy źle, może nie tam szukamy, gdzie powinniśmy. Być może ziemia, w której zasialiśmy ziarno jest zbyt grząska lub wcześniej nie wyrwaliśmy wszystkich chwastów i one nas blokują.
Jak widać czekać i czekać tworzy różnicę.

I co z tego czekania wyjdzie, w dużej mierze zależy od nas samych.
No bo co, jak z jaja nam się wykluwa brzydkie kaczątko... No tak, ale wtedy w 8 Monet naszą ciężką pracą przemienimy go w 9 Monet w łabędzia:)))

 

Komentarze

  1. Ładnie napisane,czyli świetnie się czyta.Merytorycznie -idealnie.Chyba najlepsza interpretacja,jaką czytałam w necie-a ostatnio,buszuję w tej materii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw chwaliłam,teraz powracam :) Jak można skontaktować się poza "anteną"?

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepiej przez google+ (funkcja hangouts), wtedy podam prywatnego maila.

    OdpowiedzUsuń
  4. dostałam się przez okno. musisz mi je tylko otworzyć :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

10 Mieczy - bo co nas nie zabije, to nas wzmocni

Smutna historia o 8 Kielichów

Zdrada