Lawendowy domek na klucze

Oj namęczyłam się przy tym biedaku okrutnie. Ciągle cos nie wychodziło. Malowałam i zmywałam farbę i znowu malowałam na nowo, aż się wszystko porozklejało:( Ale po ok 6 próbach dokończyłam w końcu nieszczęśnika. I wyszedł mi taki, jakiego go sobie wymarzyłam:))))


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

10 Mieczy - bo co nas nie zabije, to nas wzmocni

Smutna historia o 8 Kielichów

Zdrada