Złośnica :D

Wczoraj miałam wieczór tylko dla siebie, więc postanowiłam znowu pomęczyć Tarota:) Ciągle zadaje mu te same pytania, praca, co będzie itd... biedak ma mnie już dosyć, więc postanowiłam go podejść od innej strony;)
Ostatnio towarzyszy mi ciągle zły humor, jestem zgryźliwa, marudna, wiecznie niezadowolona i wręcz nadpobudliwa. Najchętniej przyłożyłabym jednemu czy drugiemu wrrr, już sama siebie mam dosyć. Na blogu just-inna znalazłam super rozkład właśnie na złe nastroje.

DARY DARY LOSU

1. Z czego wynika mój obecny kiepski nastrój - 9 Monet
2. Co mogłoby mi poprawić nastrój - Królowa Mieczy
3. Co przyjemnego pojawi się niedługo w moim życiu - Giermek Buław
4. Jak to przyjmę, jak na to zareaguję - Kapłanka
5. Jak się będę po tym czuła, czy mój nastrój się poprawi - 4 Monet

9 Monet to karta singielki, kobiety niezależnej, pewnej siebie, wspinającej się po szczeblach kariery. Ja też stworzyłam sobie taki ideał siebie w głowie, chcę być niezależna, spełniona w życiu zawodowym, przebojowa. A tu mi ciągle czegoś brakuje, ciągle czegoś jest za mało.
A tu trochę praktyki - dzisiaj byłam na zakupach, żeby poprawić sobie humor. Wydałam oczywiście za dużo i to na rzeczy, które po powrocie do domu już mi się nie podobały. Eeee gdzie ja to jednak będę nosić, o Boże co za nogi - koniec z ciastkami!!!! I frustracja sięga znowu zenitu:(
Sama chętnie wywaliłabym tą Królową Mieczy, która we mnie tkwi od ponad dwóch miesięcy. Nauczyła mnie ona asertywności, kroczenia z podniesioną głową przez życie pomimo przeciwności losu. Pomogła mi z zimną krwią przetrwać parę sztormów w ostatnim czasie. Musiałam myśleć, kalkulować na chłodno, przestać marzyć i śnić. Rozum zamiast serca. Ale ta skorupa pochłonęła też mnie. Jestem zgryźliwa, uszczypliwa, a od mojego jadu sama mam już mdłości. Jakimś cudem muszę przeistoczyć się w Królową Buław - wtedy będę jak tornado - zniewalająca;)
Pojawi się Giermek Buław - przyjemny to on dla mnie nie jest i wcale się na niego nie cieszę, co pokazała też następna karta Kapłanki. Pokazuje mi się on zazwyczaj na nowe (aczkolwiek mniejsze) wyzwania, obowiązki. Kiedy mamy myśli i ręce zajęte, musimy wkroczyć do akcji. Jeśli to miało być coś miłego, to może zakończy się w końcu ten głupi czas kiedy wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a ja sama przestanę być jak po kontakcie z gniazdkiem wysokiego napięcia... W Kapłance znajdę czas aby pobyć sama, więcej czasu poświęcić mojemu rozwojowi duchowemu - zaniedbałam strasznie ostatnio pewne rzeczy. Muszę się wyciszyć i znowu wkroczyć na właściwa ścieżkę. 
Co mi to da - 4 Monet. A więc rzeczywiście takie pewne zamknięcie, wycofanie się na własne życzenie. Boję się utracić to, co tak starannie budowałam, ten kawałek bezpieczeństwa. Ale intuicja podpowiada mi, że taki stan nie może cieszyć długo, że jest tyle rzeczy do zrobienia. Ja się bronię i barykaduję, a zmiany już kroczą w moim kierunku. Rycerz Mieczy nadciąga - o czym ostrzegają mnie już karty w kilku innych rozkładach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

10 Mieczy - bo co nas nie zabije, to nas wzmocni

Smutna historia o 8 Kielichów

Zdrada