Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

Powrót do korzeni

Kiedy mamy po 20 lat dopiero wkraczamy w dorosłość. Jesteśmy tak zielone w życiu, że aż nieporadne. Większość z nas opuszcza bezpieczny dom rodzinny i wyrusza gdzieś w świat. Chcemy być dorosłe, chcemy być samodzielne i niezależne. Chcemy kosztować, smakować tego nowego życia i uczyć się na własnych błędach. Zarzekamy się, że zmienimy świat, że będziemy żyć inaczej, lepiej niż nasi rodzice, czy dziadkowie, że na pewno nie popełnimy ich błędów. Niektórym z nas się to udaje. Udaje się odciąć pępowinę, stworzyć własną drogę i kroczyć tą drogą nie zważająć na ostre zakręty i ślepe uliczki. Ale te inne z nas, te słabiej tupające nóżką, przez wiele lat ugrzecznione, udomowione na siłę, nawet jak wyrusząją w swą wędrówkę i pakują swój mały tobołek pełen nadzieji i naiwnych marzeń, to ten tobołek tak strasznie ciąży. I tak raczkujemy sobie przez świat, przez życie.